Pierwszego dnia sklepy ruszyły z promocjami. Przed niektórymi punktami tworzą się kolejki, bo do środka może wejść ograniczona liczba klientów.
Mam już parę upatrzeć, więc wchodzę tylko na chwilę - wejdę i wyjdę. Muszą się pozbyć starego towaru, więc jest taniej. Ludzi dużo, ale jak miesiąc było pozamykane, to teraz wszyscy się rzucają, bo z jednej strony czegoś w domu brakuje, a z drugiej zachęcają wyprzedaże.
W sklepach są dostępne płyny do dezynfekcji. W centach handlowych restauracje i kawiarnie wciąż nie mogą przyjmować klientów na miejscu.