- Było to spełnienie marzeń z dzieciństwa - mówi jeden z budowniczych igloo Przemysław Knop.
Spało się bardzo dobrze, było ciepło. Mieliśmy tylko śpiwory i karimaty. I to wystarczyło bez problemu. Na zewnątrz temperatura była minusowa, w środku plusowa. To była po trosze spełnienie dziecięcych marzeń. Kolega powiedział, że w Boszkowie jest sporo śniegu, dlatego zdecydowaliśmy się na zbudowanie igloo. Był to też taki eksperyment i wyzwanie.
Igloo jeszcze stoi w Boszkowie. Kto chce może w nim spróbować przenocować.