Korzystając z aplikacji np. w telefonie wirtualne pokemony można złapać w parkach, na ulicach, ale też w miejscach, które z rozrywką się nie kojarzą (na cmentarzach) i tam, gdzie granie może być niebezpieczne. Lotnisko Chopina w Warszawie już wydało zakaz gry na jego terenie.
- Pomysł, by przez grę wyciągnąć ludzi na spacery i zabawę w terenie, początkowo był dobry. Może być w tym trochę niebezpieczeństw z powodu zamazania tego, co jest rzeczywiste, a co nierzeczywiste. Może to mieć negatywny wpływ na relacje poznawcze u młodych ludzi - mówił w porannej rozmowie Radia Merkury socjolog Łukasz Rogowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
- Popularny staje się nowy typ gracza - gracza mobilnego, który wykorzystuje dwie płaszczyzny: rzeczywistość i świat wirtualny. Dzięki temu nie siedzimy w miejscu, przy komputerze czy konsoli do gier. Granie na urządzeniach mobilnych staje się bardziej atrakcyjne, bo może się odbywać na spacerze czy w pojazdach komunikacji miejskiej - mówi Łukasz Rogowski.
Gość Radia Merkury zauważył, że w dzisiejszych czasach cały czas jesteśmy podłączeni do sieci, mamy przy sobie telefony i inne urządzenia mobilne. - To może rodzić problemy w relacjach z innymi ludźmi. Może też przeszkadzać w odpoczynku w czasie wakacji - dodaje Łukasz Rogowski.(cała rozmowa poniżej)
Słowo "pokemon" pochodzi o połączenia słów "pocket" - kieszeń i "monster" - potwór. Pokemon to "kieszonkowy potwór" - postać z bajek i gier.
Maciej Kluczka/mk/szym