Ta tendencja jest niekorzystna dla samych ludzi. Płazy są ważnym ogniwem w łańcuchu ekologicznym. Zjadają szkodniki lasów, pól i ogrodów. Znikają jednak zbiorniki wodne, w których płazy mogą żyć. Są badacze, którzy dowodzą, że kiedy zginą ropuchy, trudno będzie przeżyć ludziom. Biolodzy wskazują także na jeszcze inne niebezpieczeństwo dla płazów - tysiące ich ginie pod kołami samochodów.
W jednym ze stawów Parku Krajobrazowego im. Dezyderego Chłapowskiego, który leży na pograniczu powiatów: kościańskiego i śremskiego, naukowcy na początku lat 90 doliczyli się ponad 2 tys. żab. Teraz żyje tam tylko około 200 tych płazów. Przyczyn takiej sytuacji jest kilka - mówi Małgorzata Kołtowska z Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego. Kołtowska pytana o możliwość ochrony płazów, jest raczej... pesymistką.