"Uważam, że społeczność akademicka ma prawo znać moje poglądy" - napisała w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej UAM.
Według prof. Kaniewskiej, wyrok Trybunału Konstytucyjnego "odbiera kobietom prawo wyboru i decydowania o własnym życiu". Rektor UAM uważa, że wyrok TK "kwestionuje sens badań prenatalnych", choć jednocześnie przyznaje, że te badania nie służą wyłącznie wykryciu wady płodu, ale także leczeniu jeszcze w łonie matki.
"Uniwersytet nie jest miejscem, w którym można głosić poglądy w sposób nienaukowy" - mówi prof. Aleksander Nalaskowski z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Według niego, oświadczenie prof. Kaniewskiej to forma nacisku na podległych sobie ludzi.
Jak rozumiem, ta pani jest specjalistką od literatury dziecięcej, literaturoznawcą. Jeżeli ta pani ujawnia swoje poglądy, które nie mają żadnego związku z uprawianą przez nią nauką, ani piastowanym stanowiskiem, (nie sądzę, żeby była katedra aborcji na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza) to należy się zastanowić, w jakim celu to robi. To jest głęboko nieetyczne, uważam, i bardzo nieakademickie. Niezwykle nieakademickie.
Profesor Nalaskowski przypomina, że został ukarany za głoszenie prywatnych poglądów poza uczelnią, a konkretnie felieton krytyczny wobec ideologii LGBT zamieszczony w tygodniku "Sieci".
"Dokąd zmierza idea uniwersytetu, bo przestaję się w tym wszystkim orientować" - pyta retorycznie prof. Nalaskowski.
Z opinią prof. Bogumiły Kaniewskiej na temat badań prenatalnych nie zgadza się sprawozdawca wniosku posłów PiS, Kukiz '15 i Konfederacji do Trybunału Konstytucyjnego, poseł Bartłomiej Wróblewski. Jego zdaniem, po decyzji zakazującej aborcji z przyczyn eugenicznych, wzrośnie znaczenie tych badań.
W tej kwestii sens tego wyroku jest zupełnie odwrotny. Należy wykonywać badania prenatalne i należy się starać, żeby były one wykorzystywane w terapii i leczeniu dzieci chorych i niepełnosprawnych, a nie pozbywać się "kłopotu", czyli dzieci chorych.
Poseł Bartłomiej Wróblewski jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
Na zakończenie swojego oświadczenia prof. Bogumiła Kaniewska apeluje do rządzących o refleksję i dialog. Pierwsza w historii UAM kobieta-rektor jest polonistką. Specjalizuje się w literaturze współczesnej i literaturze dziecięcej.
Lewactwo bardzo krzyczy o równości wobec prawa - więc kiedy komisja dyscyplinarna w sprawie tej pani?