Brakuje nowoczesnej hali sportowej. Jest szansa na budowę?


Po tym jak w połowie roku prokurator zamknął prywatną hodowlę dzikich zwierząt pod Śremem, pieczę nad nią przejęło ZOO poznańskie. Po ewakuacji większości zwierząt zostały tam cztery tygrysy i lampart. Ale w piątek szefostwo poznańskiego ZOO poinformowało śremski ratusz, że opuszcza Pyszącą. Jak ustalił nasz reporter, przyczyną są nieporozumienia finansowe.
ZOO zażądało od Śremu ponad 60 tysięcy złotych za ewakuacje, kwarantannę i opiekę nad zwierzętami z Pyszącej. Władze Śremu nie zgodziły się z fakturą i nie chcą płacić za czynności wykonane przez poznańskie ZOO na zlecenie prokuratury. Wiceburmistrz Śremu Bartosz Żeleźny zapewnia, że od dziś fachowe karmienie zapewni dzikim kotom załoga prywatnego ZOO z południa Polski.