Czterech członków Extintion Rebelion Poznań nie będzie jeść przynajmniej do godziny 20. Rano rozłożyli na Placu Wolności namioty. Aktywiści zarzucają prezydentowi Poznania, że pomimo zgody na zorganizowanie panelu obywatelskiego, nie jest w niego osobiście zaangażowany.
Panel polega na podejmowaniu przez mieszkańców wiążących dla samorządu decyzji. "Chcemy, żeby prezydent obiecał zrealizowanie jego ustaleń" - mówi Miłosz Lupiński z Extintion Rebelion.
Niestety prezydent Jacek Jaśkowiak nie zobowiązuje się do realizacji jego postulatów i niestety nie spotyka się z grupą koordynującą panel ani z panelistami. Dlatego obawiamy się, że boi się, że jest to coś nowego i może zagrozić jego władzy w Poznaniu.
W połowie lutego wyłoniono już 64 uczestników panelu reprezentujących strukturę demograficzną Poznania. Pierwsze sesje edukacyjne i wystąpienia stron rozpoczną się w marcu. Paneliści mają decydować w sprawie zaadoptowania zieleni do zmian klimatu oraz odejścia od spalania węgla w domach.
Jak przekazała nam rzeczniczka prasowa poznańskiego magistratu, Jacek Jaśkowiak jest zaangażowany w panel, a jego ustalenia będą dla niego "kierunkową rekomendacją w projektowaniu działań". Nie wiadomo jeszcze, czy spotka się z uczestnikami protestu.
AKTUALIZACJA GODZ. 15.00
Prezydent Poznania spotkał się z protestującą młodzieżą na placu Wolności. Zapewnił aktywistów, że w sprawie panelu obywatelskiego spotka się i wysłucha mieszkańców. Przyjął też zaproszenie na rozmowę z aktywistami Extintion Rebelion.
Jacek Jaśkowiak zadeklarował spełnienie ustaleń panelu, jeżeli będą "racjonalne, możliwe w ramach budżetu i zgodne z prawem".
Prezydent odniósł się również do formy protestu:
Raz na jakiś czas też urządzam sobie taki dzień, w którym nic nie jem. Ale akurat dzisiaj mi się nie udało.
Prezydent zapowiedział solidarnościowe odbycie "głodówki" w inny dzień.