NA ANTENIE: SEASONS (2023)/THIRTY SECONDS TO MARS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Witek Łukaszewski "12 Godzin" (Wydawnictwo: RADIO POZNAŃ 001)

Publikacja: 26.02.2021 g.10:00  Aktualizacja: 26.02.2021 g.10:09 Arkadiusz Kozłowski
Poznań
Ta płyta była sporym zaskoczeniem dla polskich słuchaczy.
witek łukaszewski 12 godzin - Okładka
Fot. Okładka

Okazało się, że istnieje muzyka, którą od lat odrzucają duże wytwórnie płytowe. Okazało się, że „classic rock” ma się świetnie, a świat przedstawiany i proponowany przez Warnera czy Universal nie jest światem jedynym.

Witek Łukaszewski nagrał płytę, do której dojrzewał latami. Setki godzin prób i ćwiczeń i wreszcie decyzja -„jestem gotowy”. Bo granie rocka na takim poziome jak jego idole wymaga czasu, przemyśleń, samodyscypliny, biegłości technicznej i co najważniejsze jasno sprecyzowanej drogi muzycznej, po której chce iść. Tutaj nie ma kompromisów, hasła - zagrajmy i coś się urodzi, powierzchowności czy niepewności.

Od pierwszej minuty gra muzykę, którą przemyślał i emocjonalnie przetrawił. Gra z miłością i biegłością techniczną. GRA JAK NIKT W POLSCE.

„Brzmi jak PINK FLOYD na The Wall” - padają pierwsze komentarze. I jest to prawda. Od wielu, wielu lat Polacy kochają PINK FLOYD – ich płyty, brzmienie, pomysł na muzykę. Ale czy drogą wskazaną przez PINK FLOYD ktoś w naszym kraju podążył. Nie. W muzycznych sklepach serwuje nam się wszystko tylko nie muzykę, którą chcielibyśmy kupić i słuchać. Producenci muzyczni uznali „classic rock” za gatunek passe. Ale czy słuchacze także? Reakcja na album „12 godzin” pokazuje, że muzyczni decydenci przedwcześnie skreślili muzykę rockową.

Płyta „12 godzin” ma w sobie tyle przepięknych gitarowych brzmień, że można byłoby nim obdzielić przynajmniej kilka albumów. Jeżeli kiedyś, lub dzisiaj pokochaliście muzykę rockową z lat 70-tych- z emocjami Pink Floyd, Genesis czy Wishbone Ash to jest to wydawnictwo dla Was. Jeżeli tęskniliście za gitarą akustyczną w muzyce rockowej, za soczystym brzmieniem gitar elektrycznych grających główne motywy bez ograniczeń czasowych, za subtelnymi klawiszami, za sensownymi tekstami o czymś - to poszukajcie tej płyty. Będzie to zaskakująca, magiczna podróż z satysfakcją na finiszu.

Oczywiście zabetonowany rynek muzyczny, sterowany przez kilku wielkich graczy nie zauważy tej płyty. Bo nie jest ich dziełem, bo tego nikt w radiach nie zagra, bo… Ale czy to ma znaczenie, jeżeli słuchając Łukaszewskiego czujesz, że ta muzyka jest twoja, że np. taki utwór „Pierwsza w nocy-La Valette” jest poza zasięgiem większości klejonych z plasteliny „gwiazd” nowej polskiej muzyki.

Ta płyta była sporym zaskoczeniem. Myślę, że nie ostatnim.

https://radiopoznan.fm/n/kMiR7w
KOMENTARZE 0