W tle było to, co działo się wtedy w szpitalu w Gnieźnie, gdzie grupa anestezjologów złożyła wypowiedzenia. Sądy obu instancji ustaliły, że Jaromir Dziel nie chciał odejść ze szpitala i nie szantażował dyrektora.
Poseł bronił się, że jego wypowiedź była elementem debaty publicznej, bo lekarz jest osobą publiczną.
Sędzia Małgorzata Goldbeck-Malesińska odrzuciła dziś ten argument.
Wbrew twierdzeniom apelującego publicznego charakteru osoby powoda nie można utożsamiać z pełnieniem przez niego funkcji kierowniczych w szpitalu, czy to ordynatora czy kierownika oddziału, bo to różnie miało miejsce na przestrzeni czasu. Ta publiczna wypowiedź pozwanego, analizowana w sprawie, była niesprawiedliwa i krzywdząca w okolicznościach, które pozwalają na zupełnie przeciwną ocenę postawy strony powodowej
- mówiła sędzia.
Poseł będzie teraz musiał przeprosić lekarza i opublikować oświadczenie w lokalnych mediach. Żadnej ze stron sporu nie było dziś w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu.