Zadłużenie PKS w Gnieźnie wynosi ok 4,5 mln zł mówi prezes Tomasz Zieliński.
- Można już dziś w dość łatwy sposób zamknąć spółkę przez wierzycieli. Ratunkiem dla firmy może być restrukturyzacja ale potrzeba także wsparcia finansowego ze strony gmin, a gminy płacić nie chcą - dodaje.
- Gmina Kiszkowo zamierza uruchomić komunikację alternatywną - mówi wójt Tadeusz Bąkowski.
- Łubowo chce się z kolei dogadać z MPK Gniezno - przyznaje wójt Andrzej Łozowski.
- Dotychczasowe rozmowy z PKS Gniezno polegają tylko na straszeniu, że komunikacja stanie. Nie ma sygnałów od mieszkańców, że jest potrzeba interwencji - mówi zastępca burmistrza Witkowa Łukasz Szeffs - bo na terenie naszej gminy jest też konkurencyjna firma przewozowa - podkreśla wójt.
Według prezesa PKS wniosek o upadłość zabezpiecza roszczenia 80 pracowników PKS Gniezno.