Policja prowadzi postępowanie w tej sprawie.
Budynek jest zabezpieczony przed wandalami i ślady aktywności graficiarzy usunięto. Jednak jest to kosztowne, a ślad na elewacji pozostaje. Jest jeszcze "drugie ale" - zostało jeszcze graffiti na starym gmachu Biblioteki, który nie jest zabezpieczony przed malowaniem. W tym przypadku usuwanie pseudoartystycznych rysunków będzie bardziej kłopotliwe.
Policja zapewnia, że każde zgłoszenie o graffiti jest badane. Niestety tym razem kamery monitoringu nie zarejestrowały graficiarzy, bo były skierowane na Plac Wolności. Być może więc pomogą świadkowie - ostatnio za taką pomoc nagrody od szefa miejskiej policji dostało dwoje poznaniaków.
Grafficiarzom za uszkodzenie ściany budynku grozi kara do pięciu lat więzienia.