Ryszard Grobelny nie usłyszał wyroku, bo nie pojawił się w sądzie. Zatrzymały go uroczystości związane z obchodzonymi dziś imieninami miasta. Na ogłoszeniu wyroku nie pojawiło się jeszcze dwoje innych urzędników.
Prokuratura zarzuciła oskarżonym, że za tanio sprzedali grunt w centrum Poznania Grażynie Kulczyk - jako park a nie teren inwestycyjny. Straty budżetu miasta prokuratura wyliczyła na ponad 7 mln złotych. Sąd uniewinniając oskarżonych - oparł się między innymi na opinii biegłego, który stwierdził, że w oparciu o obowiązujące przepisy prawa lokalnego, teren mógł być sprzedany zarówno jako park. Urzędnicy prawidłowo też oszacowali wartość gruntu. Nie można więc mówić o wyrządzeniu szkody przez oskarżonych czy działaniu na szkodę miasta.
Obrońca Ryszarda Grobelna Zenon Marciniak po wyroku powiedział, że to zwycięstwo miasta. "Miasto się obroniło. To satysfakcja dla oskarżonych, dobrze, że wyrok zapadł dziś - w szczególnym dniu, kiedy miasto świętuje swoje imieniny" - mówił mecenas Marciniak. "Ten wyrok pokazuje, że urzędnicy nie powinni się bać odważnych decyzji. Nie są księgowymi, powinni dbać o interes miasta, ale ten interes nie jest tylko liczony w złotówkach" - podkreślali obrońcy innych oskarżonych.
Sąd uzasadniał wyrok przez półtorej godziny. Bardzo szczegółowo odniósł się do każdego z zarzutów. Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator Jolanta Balawander, która dziś w sądzie zastępowała autora aktu oskarżenia, jest przekona, że będzie apelacja. To drugi wyrok w tej sprawie. W pierwszym procesie wszyscy oskarżeni zostali skazani. Wyrok uchylił Sąd Apelacyjny.
Więcej na ten temat - zakończony drugi proces ws. Kulczykparku
Proces ws. Kulczykparku - argumenty oskarżonych
Biegły urbanista ws. Kulczykarku - opinie biegłych