Jak przekazał nam rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, mł. insp. Andrzej Borowiak, nikt oficjalnie nie zgłosił sprawy, a na miejsce wezwano jedynie karetkę pogotowia.
Pomimo tego policjanci zainteresowali się sprawą. Ustalili, że na miejscu trener, który miał być rzekomo pobity odmówił badania medycznego. Złożył oświadczenie, że nie będzie składał żadnego zawiadomienia
- przekazał Andrzej Borowiak.
Andrzej Borowiak zapewnił, że policjanci niezależnie od braku zgłoszeń będą wyjaśniać sprawę.
Według naszych informacji, poszkodowany trener Dominik Machlik ma uszkodzone oko. Obecnie nie odbiera od nas telefonu. Napastnicy mieli też złamać żebro jednego z zawodników. Agresję miało wywołać niezadowolenie ze sposobu sędziowania.