Koniec procesu o mobbing w Nowych Skalmierzycach. Prokurator żąda 15 tysięcy złotych grzywny oraz odszkodowania dla dwóch z trzech poszkodowanych pracownic urzędu gminy. Obrona chce uniewinnienia.
Zdaniem prokuratury - była burmistrz Bożena B. przez wiele miesięcy znęcała się psychicznie nad podległymi jej pracownicami. Miała pomawiać je o romanse, dyskryminować, grozić zwolnieniem oraz umniejszać ich kompetencjom.
- Ktoś kto snuje takie pomówienia, przenosi je czyli przekazuje dalej działa jak terrorysta. Rzuca bombę i czeka co się będzie działo. Patrzy na ten strach, który dookoła tej bomby się dzieje - mówi prokurator Aleksandra Zając- Hanulak.
Obrona twierdzi, że nie ma żadnych dowodów na mobbing. Według mecenas Stanisławy Szmaj Świtały Bożena B. padła ofiarą zmowy politycznej: - Te wszystkie jej działania były spowodowane troską o dobro urzędu i urzędników. Dzisiaj ci, którzy zarzucili oskarżonej mobbing piastują w urzędzie wysokie stanowiska. Chciałabym wierzyć, że to czysty przypadek.
Bożena B. była burmistrzem Nowych Skalmierzyc przez 25 lat. W ostatnich wyborach zrezygnowała z kandydowania. Przed sadem nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień.