Wszystko, co skromnie mówi o sobie chłopiec, jest wręcz niewiarygodne. W domu się nie przelewa ze względów, o których nie wiem, czy Kajtek chciałby, żeby mówić, a że ma marzenia, postanowił sam na nie zarobić.
Wstaje o 4 rano, wsiada na rower, jedzie 25 kilometrów i fotografuje przyrodę. Ze zdjęcia robi puzzle albo plakat. Potem stawia kramik na ulicy i sprzedaje owoce swojej twórczości. Zapytałem go, jak zmaterializowały się puzzle, które są chętnie kupowanym towarem. Zaskoczył mnie handlowym profesjonalizmem. Proszę pamiętać, że Kajtek ma 13 lat.
- Na Allegro szukałem drukarni, która ma w dobrej cenie, zadzwoniłem z prośbą, żeby, jak będę zamawiał w większych ilościach, czy będzie szansa na zniżkę. Się zgodzili i bardzo fajne rabaty mi robili, za to, że zamawiałem u nich duże ilości
- mówi Kajtek z Lubonia.
Dodajmy, że Kajtek zatroszczył się o to, żeby pudełka do puzzli były biodegradowalne. Takich historii chłopiec ma w zanadrzu bez liku. Ma już aparat, obiektyw, więc teraz zbiera na laptop do obróbki zdjęć. Jak się dowiadujemy, dzięki właścicielowi cukierni Pawlova Pawłowi Mieszale i wiceprezydentowi Poznania Jędrzejowi Solarskiemu, Kajtek niedługo będzie miał swój kramik na Starym Rynku.