Do naszej redakcji napisała lokatorka, która zwraca uwagę na zły stan budynku. Brakuje w nim ciepłej wody i nie ma ogrzewania. Na przesłanych zdjęciach widać pleśń na ścianach. Kobieta przekonuje, że w hotelu pozostały osoby chore i niepełnosprawne. Sama czeka na rozstrzygnięcie w sądzie sprawy z ZUS i przyznanie świadczenia. Dlatego nie ma pieniędzy na zmianę lokalu. Miała też usłyszeć od pracownika szpitala, że ogrzewanie wyłączono w celu wymuszenia wyprowadzki.
Zarząd szpitala jest świadomy złego stanu technicznego budynku. W dawnym hotelu od kilku dni nie działa nawet winda, bo zakończył się jej termin ważności.
Jak przekazał nam rzecznik prasowy Szpitala Wojewódzkiego, Konrad Napierała, napraw nie będzie. Wszystkie środki finansowe przeznaczane są na walkę z pandemią. Podkreśla jednak, że lokatorzy hotelu od trzech lat wiedzą o likwidacji hotelu. W momencie ogłoszenia decyzji przebywało w nim ponad sto osób, teraz jest kilkanaście. Ponieważ korzystali z pokoi bez umowy, mają wobec szpitala dług o łącznej wartości 123 tysięcy złotych.
Rzecznik nie wyklucza całkowitego wyłączenia budynku z użytkowania w najbliższej przyszłości. Do sprawy będziemy wracać - o dalszych losach byłego hotelu ma zadecydować Zarząd Województwa Wielkopolskiego.