IBSP: KO o włos wyprzedza PiS, ale to Prawo i Sprawiedliwość dostałoby więcej mandatów

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w minioną niedzielę, na Koalicję Obywatelską zagłosowałoby 34,40 proc. wyborców, co oznacza wzrost od października o 7,4 pkt. proc.. Na drugim miejscu znalazło się Prawo i Sprawiedliwość z poparciem 34,25 proc., czyli mniejszym o 0,22 pkt. proc. niż trzy miesiące temu. Tym samym partię rządzącą oraz główną partię opozycyjną dzieli zaledwie 0,15 pkt. proc.. Na trzecim miejscu znalazła się partia Szymona Hołowni Polska 2050, dla której poparcie wynosi 13,20 proc., co oznacza spadek o 5,55 pkt. proc.

Na kolejnych miejscach partie mogą liczyć na zdecydowanie niższe poparcie. W Sejmie znalazłaby się jeszcze tylko Konfederacja z poparciem 8,45 proc., co oznacza wzrost o 1,35 pkt.proc.. Pod próg wyborczy spada Lewica z rezultatem 4,33 proc.. Nie zmienia swojej pozycji Polskie Stronnictwo Ludowe, które ma poparcie 4,13 proc.

Przekładając poparcie dla partii na mandaty poselskie Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na 191 miejsc w sejmowych ławach, Koalicja Obywatelska na 177 miejsc w Sejmie, Polska 2050 na 56 mandatów, a Konfederacja na wprowadzenie 35 posłów. Jeden mandat przypadłby Mniejszości Niemieckiej.

Jak zauważa w komentarzu prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, Łukasz Pawłowski, "sytuacja mandatowa PiS i Konfederacji jest lepsza, niż trzy miesiące temu. Kołdra partii opozycyjnych jest po prostu za krótka i sukces KO przekłada się na straty pozostałych partii i niezdobywanie przez nie mandatów". Pawłowski zastrzega, że "delikatne prowadzenie KO nie przekłada na zdobycie przez nią większej od PiS liczby mandatów, bo rozkład w okręgach jest korzystniejszy dla Partii Jarosława Kaczyńskiego".

opr. g.ł