Nasz reporter spotkał Ukrainkę pracującą w Poznaniu, która jest prawosławną, ale miała męża katolika. Kobieta przyszła dziś do kościoła katolickiego na święcenie potraw, a w jej koszyczku był między innymi żółty ser.
- Mam także jajka, kiełbasę, paschę, a także ten ser. Mąż był katolikiem, dzieci są także ochrzczone i są katolikami, więc świętuje podwójnie - mówiła Ukrainka.
Wielkanoc u katolików i prawosławnych przypada w tym samym terminie raz na kilka lat.