Dzień Kota na AWF Poznań

W poznańskich noclegowniach dla bezdomnych jest ponad 500 łóżek. W czasie mrozów ich liczba na pewno się zwiększy, bo wtedy nikt kto się tam zgłosi, nie odejdzie bez pomocy.
Bezdomni mogą szukać miejsca np. w schronisku świętego Alberta na Widłakowej czy Ośrodku na Michałowie. Tam jest także punkt wydawania odzieży. Jest też noclegownia przy ulicy Borówki, gdzie można też skorzystać z pomocy pielęgniarek.
Są jednak bezdomni, którzy od lat wolą nocować w szopach, bunkrach albo nawet na klatkach schodowych. Do nich wkrótce trafią wspólne patrole strażników miejskich i pracowników socjalnych - mówi Anna Nowaczyk ze Straży Miejskiej
W Poznaniu są też miejsca wydawania bezpłatnych posiłków. Takie jadłodajnie prowadzi m.in Caritas przy ulicy Ściegiennego i Niegolewskich. W Poznaniu dla osób bezdomnych działa też bezpłatny numer telefonu 19 515.
Jak z problemem bezdomności radzą sobie podpoznańskie gminy? Korzystają z pomocy swojego dużego sąsiada - większość gmin aglomeracji poznańskiej nie ma noclegowni, a spotkanych na ich terenie bezdomnych kierują do ośrodków dla bezdomnych w Poznaniu lub w kraju. Tak jest m.in. w Suchym Lesie, Czerwonaku, Swarzędzu, Murowanej Goślinie czy Komornikach. Wyjątkiem jest Luboń, który od kilku lat ma gminną noclegownię z kilkunastoma łóżkami. Obecnie w lubońskim ośrodku mieszka jeden bezdomny.
Noclegownia w Lesznie ma 37 miejsc, ale liczba ta może się zawsze zwiększyć po dostawieniu łóżek i materaców. Bezdomnym oferujemy nie tylko przysłowiowy dach nad głową - mówi szef noclegowni Krzysztof Okoński. Mogą także skorzystać z ciepłych posiłków, które wydaje codziennie jadłodajnia działająca przy parafii św. Krzyża. Noclegownia w Lesznie jest jedyną taką placówką na terenie dawnego woj. leszczyńskiego.
Węgiel dla najbiedniejszych i nieporadnych, dach nad głową dla bezdomnych - służby pomocy społecznej w Pile od września przygotowują swoich podopiecznych do zbliżającej się zimy. Centrum Pomocy Bliźniemu MONAR-MARKOT w Pile ma dwa budynki, w których mogą znaleźć schronienie bezdomni i ofiary przemocy w rodzinie. Dyrektor pilskiego Centrum Pomocy Bliźniemu MONAR-MARKOT, Lech Gąsiorowski w czasie zimy ściśle współpracuje z MOPS-em, Policją, Służbą Ochrony Kolei, a ostatnio także inspekcją nadzoru budowlanego. W starych budynkach bowiem przeznaczonych do rozbiórki także koczują bezdomni.
Do noclegowni w Koninie dociera coraz więcej osób które chcą schronić się przed zimnem. W placówce przebywa w tej chwili 56 bezdomnych. - Zaczyna robić się ciasno - jednak żadnego z potrzebujących nie odprawimy z kwitkiem - mówi szefowa placówki - Maria Kobielska. Kiedy pojawi się więcej osób ustawimy łóżka na korytarzach - dodaje. W ubiegłym roku zimą noclegownia przyjęła 70 bezdomnych.
Mimo, że placówka po raz pierwszy od wielu lat nie otrzymała rządowej dotacji, warunki się nie pogorszą. Dzięki darczyńcom bezdomni otrzymają ciepłą odzież i jedzenie z Banku Żywności. Każdy potrzebujący może także skorzystać z posiłków wydawanych w stołówce Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Jeżeli zabraknie miejsc w noclegowni, bezdomni będą przyjmowani w Izbie Wytrzeźwień, gdzie przygotowano dla nich specjalne pomieszczenia lub w Ośrodku Interwencji Kryzysowej. W mieście pojawiły się już plakaty i ulotki z informacjami gdzie szukać pomocy. Każdy sygnał o niepełnosprawnych, samotnie mieszkających osobach lub ludziach pozbawionych dachu nad głową jest sprawdzany. Interweniujemy natychmiast - zapewniają pracownicy socjalni.
Ogrzewalnia dla bezdomnych w Kaliszu także rozpoczęła sezon. W budynku PCK przy ul. Dobrzeckiej może się schronić każdy potrzebujący. Otrzyma gorący napój i posiłek. - Ogrzewalnia to miejsce przeznaczone na pobyt dzienny dla osób bezdomnych - mówi szefowa kaliskiego PCK Jolanta Stefańska. Z ciepłego kąta może skorzystać każda osoba, pod warunkiem, że jest trzeźwa. Bezdomni otrzymają tu jeden ciepły posiłek i gorące napoje a także czystą odzież. Ogrzewalnia rozpoczęła swoją działalność w ubiegłym roku. Z powodu siarczystych mrozów codziennie przyjmowała po kilkadziesiąt osób. Teraz dziennie korzysta kilku bezdomnych. Osoby bez dachu nad głową noc mogą spędzić w noclegowni PCK, która jest czynna od godz. 20 do 7 rano. Tam także otrzymają gorący posiłek i herbatę. Coraz więcej osób przebywa też w Schronisku im. św. Brata Alberta. Zarząd placówki podjął decyzję o podwyżce opłat za pobyt w schronisku. Mężczyźni, którzy mają renty czy emerytury muszą zapłacić po 400 zł.
Niskie temperatury spowodowały, że schroniska dla bezdomnych w Gnieźnie są już przepełnione. - 45 osób znalazło schronienie w ośrodku przy dworcu prowadzonym przez Stowarzyszenie "Dom". Jest komplet, dlatego boję się co będzie zimą. Pierwszą osobę położymy dzisiaj na materacu w ośrodku na Kawiarach - wyjaśnia sekretarz stowarzyszenia Maria Chwiałkowska Grygiel. W ośrodku na Kawiarach w Gnieźnie mieszka obecnie 21 osób bezdomnych.