"To postać wyjątkowa dla zawodu fryzjerskiego, archetyp mistrza grzebienia i nożyczek" - mówi znany poznański barber Adam Szulc, który współpracuje z panem Franciszkiem.
Pan Franciszek jest naszym przyjacielem od 7 lat. Wtedy to zaprosiłem go do naszego zakładu na tak zwany guest spot i pan Franciszek przyjechał do naszego zakładu, strzygł tutaj normalnie jak równy z równym, golił naszych klientów, strzygł i od tego czasu rozpoczęła się nasza przyjaźń
- podkreśla Adam Szulc.
Pamięta, jakie były fryzury w latach 40. i 50. Jest mądry i dyskretny
- dodaje barber z Poznania.
Pan Franciszek Głów wciąż bierze udział w pokazach fryzjerskich, uczy zawodu, służy młodszym kolegom radą i pomocą. Radiowy reportaż o nim zatytułowany "Moje wszystko" zrobiła jego wnuczka Alicja Głów dla Studia Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia. Opowiadał w nim o tym, jak został fryzjerem.
Jak szedłem z kościoła, tak patrzę, że jest karteczka "uczeń fryzjerski potrzebny". Tak przystanąłem i wszedłem i się wypytał i tak popatrzył. "No możesz przyjść"
- mówił znany fryzjer.
Zakład fryzjerski Franciszka Głowa w Rogoźnie od kilku lat już nie działa, ale fryzjerską pasję odziedziczyła po nim wnuczka Edyta, którą nauczył zawodu.