Został wprowadzony w taki stan po operacji. Oddycha za niego respirator. Jak poinformowała nas Marzena Rutkowska-Kalisz ze Szpitala w Puszczykowie, stan mężczyzny jest ciężki, ale stabilny. Na razie nie wiadomo, kiedy lekarze podejmą próbę wybudzenia go ze śpiączki.
To on kierował karetką, która utknęła między szlabanami na przejeździe. Na nagraniach z monitoringu widać, że próbował ustawić samochód równolegle do torów, ale nie zdążył. W karetkę z dużą prędkością uderzył pociąg, który nie zatrzymywał się na stacji w Puszczykowie. Zginął 30-letni lekarz i 42-letni ratownik. W karetce nie było pacjenta. Zespół jechał po niego do szpitala w Puszczykowie.
Na portalu pomagam.pl trwa zbiórka pieniędzy, by wesprzeć rodziny: ofiar wypadku i rannego ratownika. Udało się już zebrać ponad 90 tysięcy złotych.
Link do zbiórki ---> KLIKNIJ