Fala krytyki spadła na Jadwigę Emilewicz po doniesieniach telewizji TVN24 o jej wyjeździe na narty w trakcie pandemii koronawirusa.
Była posłanka Porozumienia zapewnia, że z pokorą przyjmuje krytykę internautów, mediów i opozycji.
"Mama wygrała we mnie z posłanką" - tłumaczy w wywiadzie Jadwiga Emilewicz i dodaje:
Powinniśmy byli zostać w domu, bo taki jest koszt obowiązków, których się podjęłam.
Telewizja zwracała też uwagę na brak wymaganej licencji sportowej synów byłej wicepremier. Zdaniem posłanki, wcale nie były one potrzebne, ponieważ wystarczy członkostwo w licencjonowanym klubie, a takie jej synowie posiadają od lat.
Jadwiga Emilewicz przekonuje też, że rozmawiała o ewentualnym zawieszeniu z marszałkiem Terleckim, ale żadne kroki nie zostaną podjęte.