Do pożaru doszło 19 kwietnia w Czempiniu. 11-letni Marcel był wtedy w domu sam. Najpierw wyłączył się prąd, a potem chłopiec wyczuł zapach dymu. Dzięki przytomności jego umysłu udało się ocalić dwa psy i koty.
"Dzisiaj jest nazywany bohaterem" – opisuje organizatorka pomocy dla rodziny, Iwona Hertmanowska.
Wezwał pomoc. Straż przybyła po 7 minutach. Chłopiec w ogóle nie chciał odejść od miejsca zdarzenia. Krzyczał, żeby ktoś przyszedł i pomógł mu uratować zwierzęta. Pokierował w miejsce, gdzie mogą być te zwierzęta, a robotnicy z okolicy pomogli mu te zwierzaki uratować.
Niestety dom w znacznym stopniu spłonął. Marcel wraz z mamą musiał wprowadzić się tymczasowo do starszej siostry. Rodzina czeka cały czas na opinię, czy będzie mogła odbudować zniszczony dom w tym samym
miejscu.
Pieniądze dla nich chcą zabrać Iwona Hertmanowska oraz Michał Sokół. Powstała zbiórka na portalu zrzutka.pl pod tytułem „Pomoc dla rodziny poszkodowanej w pożarze w Czempiniu”.
Dotychczas udało się pozyskać 50 tysięcy z planowych 200 tysięcy złotych. Chętni do udzielenia wsparcia mogą też wziąć udział w aukcjach organizowanych na grupie „Licytacje dla rodziny z Czempinia (Wielkopolska)” na Facebooku oraz wirtualnym biegu „Jestem Aktywny Pomagam”.
Link do zbiórki - KLIKNIJ