- Pomysł narodził się przypadkiem - mówi tata chłopca, Krzysztof Sobkowski.
Jasiu po raz pierwszy został wolontariuszem w ubiegłym roku. To była niespodzianka rodziców dla niego. Bardzo się z tego ucieszył no i kilka dni musiał tak solidnie oczekiwać na to, żeby móc na tę ulicę wyjść. No i kiedy nadszedł ten dzień zbierania środków się okazało, że na dworze pogoda kiepska, pada deszcz, ludzie nie za wielu, no i tak nie za bardzo był z tego zadowolony. Mówi: tata, to może, skoro tych ludzi nie ma, skoro jest taka pogoda, no to może my pójdźmy do tych ludzi. Szybko wrzuciliśmy post na Facebooka, odezwało się z 20-30 osób w ciągu kilku godzin. Okazało się, że jest to pomysł, którego nikt wcześniej nie wykorzystał, co nas totalnie zaskoczyło, bo myśleliśmy, że to jest tak proste i tak banalne, że każdy to może zrobić.
Aby skorzystać z mobilnej puszki WOŚP, należy wejść na profil facebookowy taty Jasia, tam też podany jest numer telefonu. Wystarczy na niego zadzwonić, a Jasiu wraz z tatą przywiezie puszkę we wskazane miejsce.