Jego asystent został obciążony siedmioma zarzutami płatnej protekcji.
CBA zatrzymała w sumie we Wrocławiu 11 osób, wszystkich przewieziono do Poznania, gdzie trwają czynności procesowe.
Sprawę prowadzi Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Poznaniu i jej Deparatament ds. Zwalczania Przestępczości zorganizowanej. Śledczy zlecili zatrzymanie w związku z podejrzeniami o powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.
"Prokuratura zbierała dowody w tej sprawie od kwietnia ubiegłego roku" - powiedział nam prokurator Piotr Baczyński z delegatury Prokuratury Krajowej w Poznaniu. Dodał, że prokuratura nie przewiduje dalszych zatrzymań w tej sprawie.
Prokurator Baczyński ujawnił, że we wszystkich przypadkach chodzi o kwoty od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotach. Pytany przez dziennikarza - czy z faktu, że były senator ma postawione dwa zarzuty, a jego asystent siedem można wnioskować, że asystent był postacią wiodąca w procederze - prokurator odpowiedział - "Też bym tak to interpretował".
Wśród zatrzymanych 9 osób wręczało lub obiecywało wręczenie łapówek, dwóch zatrzymanych je przyjęło. Zarzuty dotyczą przyjęcia korzyści majątkowej w związku z pełnioną funkcją i tzw. płatnej protekcji. Zatrzymani mieli powoływać się na wpływy w insytucjach państwowych i samorządowych. Oprócz polityka i jego asystenta są wśród nich ludzie ze świata biznesu.
W środę ma zapaść decyzja o ewentualnym areszcie dla zatrzymanych.
Były senator Platformy Obywatelskiej, były eurodeputowany Socjaldemokracji Polskiej i legendarny działacz opozycji w czasach PRL - Józef P. - nie przyznaje się do postawionych mu zarzutów korupcyjnych. Takie informacje przekazał Radiu Merkury mecenas zatrzymanego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne byłego senatora.
Józefa P. reprezentuje znany warszawski prawnik Jacek Dubois, specjalista w sprawach karnych. "Mój klient został przesłuchany. Nie przyznaje się do zarzutów" - mówi Radiu Merkury mecenas Jacek Dubois. "Mój klient stanowczo zaprzecza prawdziwości tych zarzutów. Prawdopodobnie doszło do nieporozumienia, które będziemy starali się wyjaśnić. Nas nie zapoznano jeszcze z dowodami. Trudno mówić o przyczynach niesłusznego podejrzenia, jeżeli nie wiemy z czego się wywodzi. Wiemy na pewno, że w sprawie są podsłuchy i są jakieś zeznania. Mogło dojść do złożenia fałszywych zeznań bądź wyjaśnień. Czekamy na informacje, na jakich dowodach prokuratura oparła swoje zarzuty. Mój klient całe życie służył sprawom publicznym. Wykażemy jego niewinność" - mówi Dubois. "Te zarzuty są szokiem. Nie tylko dla mojego klienta, ale i dla opinii publicznej. Dewizą pana senatora była przede wszystkim uczciwość. On nigdy z tej drogi, którą szedł niezachwianie przez wiele wiele lat, nie zboczył. Wielokrotnie w naszym kraju były stawiane zarzuty korupcyjne znanym popularnym osobom i później okazały się one totalną porażką organów ścigania. Jestem przekonany, że tak będzie i tym razem - kończy mecenas Dubois.
red/mk