Jedyna oferta w ogłoszonym przez miasto przetargu opiewa na prawie 35 mln złotych. Miasto było przygotowane na dużo mniej.
W magazynach w Szczypiornie zalega 3 tysiące ton chemikaliów. To tykająca bomba mówią ekolodzy. Miastu, przy wsparciu parlamentarzystów udało się uzyskać 5 mln złotych dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Drugie tyle miasto miało wyłożyć z własnego budżetu.
Jak mówi Juliusz Kowalczyk z biura prasowego UM Kalisza, koszt utylizacji oszacowano na podstawie podobnego przetargu sprzed roku.
Wówczas firma ta wyliczyła, że za unieszkodliwienie tony odpadów należy zapłacić około 3 tys. 600 zł. Dzisiaj ta kwota to blisko 12 tys. zł.
Firma złożyła ofertę wywiezienia i utylizacji toksycznych substancji ze Szczypiorna za 35 mln złotych. Jak mówi wiceprzewodniczący Rady Miasta Tadeusz Skarżyński to dla budżetu Kalisza sytuacja kryzysowa.
Odpady chemiczne pojawiły się w magazynach w 2013 roku. Sprowadził je tam poznaniak Patryk M., a później zniknął. Ostatecznie został skazany na 2 lata więzienia. Mężczyzna powinien usunąć odpady, ale w całej tej sprawie jest on jedynie tzw. "słupem".