- To kolędy polskie i kompozytorów zagranicznych - mówi dyrygent chóru Jacek Pawełczak.
Staramy się co roku zmieniać nasz repertuar. Po raz pierwszy śpiewaliśmy słynną kolędę "Carol of the Bells", popularną kolędę z muzyką ukraińskiego kompozytora Mikołaja Leontowicza z 1914 roku. Poza tym polski i angielski repertuar, w czym jedna kolęda była francuska, ale zaśpiewana po polsku.
- mówi Pawełczak.
Wszyscy to uwielbiamy i stąd ta chęć śpiewania. Czy warto śpiewać w kościołach? Tutaj jest właśnie publika, żądna tych utworów, które na ogół przemawiają o naszym pochodzeniu, o chrystianizacji, bo takie są właśnie kolędy.
- dodaje prezes Chóru Męskiego Arion Zbigniew Ścigocki.
Co roku podczas Poznańskiego Kolędowania muzycy wspierają konkretny cel charytatywny. W tym roku zbierają pieniądze na leczenie Antka i Franka Barczaków. Antek urodził się bez prawego ucha i musi przejść operację plastyczną. Franek cierpi na porażenie mózgowe i wymaga stałej rehabilitacji. Numer konta do wpłat można znaleźć na stronie internetowej festiwalu - TUTAJ.