Przed tygodniem do Poznania z niemieckiej bazy Ramstein przyleciała pierwsza grupa - ponad sto osób, głównie kobiety z dziećmi. Początkowo planowano, że uchodźców, którzy współpracowali z NATO, będzie dwa razy więcej, ale część nie miała żadnych dokumentów i musiała zostać w Niemczech.
Ci, którzy dotarli, przebywają w hotelu w Poznaniu. Nadal są na 10-dniowej kwarantannie. Na miejscu mają zapewnione trzy posiłki. Są z nimi także tłumacze i wolontariusze, z którym po zakończeniu izolacji, będą mogli poznać miasto. W Polsce zostaną trzy miesiące, później Sojusz Północnoatlantycki wskaże, gdzie trafią docelowo.