Dla osób jadących do Wrocławia oznacza to krótszą podróż. W godzinach szczytu unikną korków, bo teraz mogą już ominąć Komorniki i Stęszew. - Otwarty odcinek S5 ma trzy węzły, ale na dwóch kierowcy muszą uważać - mówi rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Poznaniu Alina Cieślak.- Są węzły, jednak nie wszystkie węzły są w pełni dostępne. Węzeł Konarzewo oraz węzeł Stęszew - nie ma możliwości zjazdu, więc kierowcy będą kierowani nadal na dotychczasową drogę krajową nr 5. Tam, czy do w kierunku Zielonej Góry czy w kierunku Stęszewa, będą mogli się udać – dodaje.
Prace budowlane na tym odcinku S5 wykonawca rozpoczął pod koniec lipca 2015. Miały się zakończyć w maju tego roku, ale ze względu na problemy finansowe wykonawcy, termin został przesunięty.
- Oddana dziś droga była długo oczekiwanym połączeniem drogowym nie tylko przez mieszkańców Stęszewa, Konarzewa i Mosiny, ale także Dopiewa, Komornik i Poznania - mówi wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann.
Wczoraj Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał 11 decyzji o udzieleniu pozwolenia na użytkowanie obiektów inżynierskich związanych z oddaną dziś inwestycją oraz jednej jezdni drogi S5, dopuszczając ruch po lewej stronie w dwóch kierunkach. Jeżeli pogoda pozwoli, druga jezdnia w obu kierunkach ma być gotowa do połowy przyszłego roku.
Takie oddanie tej drogi na siłę. Obiecali to po trupach aby mogły samochody przejechać aby jakiś premier lub ministerek mógł w statystykach odnotować kolejne 16 km nowej drogi. Porażka
Tak na węźle Wronczyn. Między Stęszewem a Głuchowem...