Taka informacja pojawiła się w lokalnej prasie, a kolska policja rozpoczęła czynności sprawdzające. Funkcjonariusze podają, że ze wstępnych ustaleń wynika, że nie da się wykluczyć prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa.
Do tej pory policja przesłuchała prawie wszystkich mieszkańców osiedla, na którym miało dojść do nocnego strzelania do kotów z broni pneumatycznej. Wciąż jednak nie ma jednoznacznych dowodów potwierdzających ten proceder. W zeznaniach znalazło się jedynie stwierdzenie, że na osiedlu słychać było dźwięk przypominający odgłos strzelania z broni pneumatycznej.
Brak także dowodów w postaci martwych, czy rannych zwierząt, choć jedna z osób, która dokarmia czworonogi zapewnia, że postara się schwytać postrzelone i bezpańskie zwierzę.Policjanci z Koła deklarują z kolei, że jeżeli tylko znajdą dowody na popełnienie przestępstwa zrobią wszystko, żeby sprawca stanął przed sądem.