NA ANTENIE: CHANSON D'AMOUR/ART & DOTTIE TODD
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Koniec walki z ogniem w Pyszącej koło Śremu

Publikacja: 25.05.2020 g.20:19  Aktualizacja: 26.05.2020 g.11:02 Rafał Regulski
Wielkopolska
Akcja gaśnicza trwała niemal 24 doby. Dziś strażacy i żołnierze opuścili miejscowość.
Pożar Pysząca  - OSP KSRG Pysząca
Fot. OSP KSRG Pysząca

Nielegalnie składowane tam śmieci zapaliły się 1 maja. W ciągu ostatnich dwóch lat był to jedenasty w sumie, a siódmy poważny pożar tych odpadów. Władze Śremu poproszą rząd o pomoc w zbadaniu przyczyn.

Przez niemal miesiąc paliło się około 150 metrów kwadratowych składowiska o średniej wysokości góry śmieci – 4 metry. Po ugaszeniu największego ognia, jednostki ratownicze  - rotacyjnie dzień i noc  - przez trzy tygodnie zmagały się z ukrytym w ryzmie ogniem.

 - W sumie zaangażowanych było 147 zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej. Było również wojsko, które pomagało nam swoim ciężkim sprzętem.  Była to ciężka praca dlatego, że ten pożar był niewidoczny. Usuwaliśmy te odpady koparkami i spychaczami, przegarnialiśmy, dogaszaliśmy, cały czas kontrolując temperaturę wewnątrz pryzmy śmieci. Bardzo ciężka akcja

- mówi Tomasz Bartkowiak z komendy powiatowej PSP  w Śremie. 

Pracę dwóch koparek i spychacza sfinansowało miasto Śrem. Oprócz tego swoje własne ciężkie maszyny mieli żołnierze z jednostki w Jarocinie. Miasto zapłaciło za wynajem maszyn i paliwo, wyżywienie wszystkich ratowników, toalety itd.

 - Koszty wyniosły w sumie blisko 300 tysięcy złotych - podlicza burmistrz Adam Lewandowski i zapowiada: - Do końca tego tygodnia wystąpię do agencji rządowych o pomoc w przygotowaniu ekspertyz, które wyjaśnią, dlaczego tam wciąż dochodzi do samozapłonów.

Firma, która zwiozła śmieci w to miejsce, jest w likwidacji, a koszty likwidacji składowiska są ogromne.

 

https://radiopoznan.fm/n/quxpgF
KOMENTARZE 0