Te żarłoczne chrząszcze atakują kolejne drzewa, które musimy ściąć - ubolewa nadleśniczy nadleśnictwa Karczma Borowa koło Leszna Jacek Napieralski.
Na razie nie potrafi powiedzieć, jaka to będzie wielkość. Nadleśniczy podkreśla, że wszystko będzie zależało od pogody, a szczególnie od ilości opadów. Brak deszczu sprzyja inwazji tych żarłocznych chrząszczy. Susza zmniejszyła naturalną odporność drzew. I tę sytuację wykorzystują korniki, które atakują osłabiony drzewostan. Tylko deszcz może powstrzymać ten korniczy marsz.
W południowo - zachodniej Wielkopolsce z powodu obu korników leśnicy musieli już ściąć ponad 230 hektarów lasów.