Okazuje się, że sprawcą jest kobieta. - Na monitoringu udało się wszystko zarejestrować - informuje para.
Do kradzieży zabawkowego samochodu doszło w piątek lub w sobotę. To drewniane auto, własnoręcznie wykonane przez pana Fryderyka, w którym dziecko może usiąść i jeździć dzięki zasilaniu akumulatorowemu. Korzystała z niego kilkuletnia Marianna, za rok miał je przejąć dwutygodniowy syn Ignacy. Ale ktoś zabrał je z podziemnego parkingu.
Małżonkom udało się dotrzeć do zapisów z monitoringu. Kobieta miała na sobie ciemną koszulkę z napisem Meet Me, torbę z autkiem pod pachą, jeszcze jedną torbę na ramieniu i walizkę.
Królowie deklarują, że jeżeli dzisiaj do godz. 16.00 samochód się znajdzie, zagwarantują dyskrecję. Jeśli nie, opublikują zdjęcia i wideo w sieci, a - tu cytat - internet zrobi swoje.
Jeżeli ktoś wie coś na temat szarego zabawkowego samochodu ze znaczkiem marki Lancia z przodu powinien skontaktować się z panem Fryderykiem pod numerem 691 865 580.