Jak mówi dyrektor pilskiego Sanepidu Danuta Kmieciak, ksiądz nie miał bezpośredniego kontaktu z wiernymi, ale mógł zarazić swoich współpracowników.
To był ksiądz, który nie odprawiał mszy. Pracował w tzw. inspektoracie. Przynależał oczywiście do jednej z pilskich parafii. Dla spokoju pobraliśmy dzisiaj wymazy od wszystkich, którzy mieli z nim bliski kontakt.
Sanepid, by nie wzbudzać paniki, nie chce podawać danych parafii, z której pochodzi zakażony ksiądz. Mężczyzna jest hospitalizowany w poznańskim szpitalu. Wyniki pozostałych osób będą znane jeszcze w tym tygodniu.