Janowicz czy Kubot? Komu kibicuje Jacek Muzolf?

Taką wiadomość przywiózł protestującym mieszkańcom i pracownikom placówki wicemarszałek Tomasz Bugajski.
Jak przebiegało spotkanie w tej sprawie? Było bardzo spokojnie. Wicemarszałek na początku stonował bojowe nastroje i przedstawił propozycje. Wydaje się, że pracownicy ośrodka, pogodzili się z tym, że zarząd województwa chce pobyć się placówki, do której co roku dopłaca około 300 tysięcy złotych. Według wicemarszałka ośrodek od lat nie spełnia funkcji do jakiej go powołano, czyli nie kształci nauczycieli. Mimo to tętni życiem.
Wykorzystywany jest przez organizacje pozarządowe, artystów, odbywają się tam zielone szkoły, korzystają z niego mieszkańcy. Co w tej sytuacji stanie się z pracownikami placówki, którzy otrzymali już wypowiedzenia? Burmistrz Ślesina Mariusz Zaborowski uspokaja. - To są nasi mieszkańcy i bardzo mi zależy żeby nadal mogli pracować. Gmina jest zainteresowana przejęciem ośrodka - deklaruje burmistrz.
Ostateczne decyzje w sprawie położonego nad jeziorem ośrodka zapadną za miesiąc po spotkaniu przedstawicieli zarządu województwa ze starostą powiatu konińskiego i burmistrzem Ślesina.