Według śledczych, oskarżeni za tanio sprzedali grunt w centrum Poznania Grażynie Kulczyk - jako park a nie teren inwestycyjny. Przesłuchiwany w środę biegły odpowiadał między innymi na pytanie, czy oskarżeni dobrze odczytali zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. - Jeżeli ktoś twierdził, że ten teren ma być zagospodarowany zielenią, to było to zgodne z obowiązującym planem. Czym innym jest ocena tego, czy było to racjonalne, ekonomiczne, gospodarne - mówił biegły.
Zaznaczył, że sporny teren mógł być przeznaczony także pod usługi. - To wynika ze specyfiki planu ogólnego, który robiono w tamtych latach - zaznaczył. Wiesław Bielawski, który obecnie jest wiceprezydentem Gdańska, po wyjściu z sali rozpraw powiedział też, że nie chciałby mieszkać w mieście, w którym najważniejsze są przychody. Jego zdaniem władze miasta w tego typu sprawach powinni oceniać wyborcy.
Sąd odroczył proces do kwietnia. Do tego czasu powinna wypowiedzieć się Komisja Arbitrażowa Rzeczoznawców Majątkowych w sprawie wyceny nieruchomości, która stała się podstawą aktu oskarżenia. Wnioskowali o to obrońcy. Komisja ma zbadać poprawność tej wyceny.