"Zarejestrowaliśmy różne sytuacje łamania przepisów o ochronie zwierząt" – mówi koordynator kampanii Stopklatka, Łukasz Musiał.
Przede wszystkim zwierzęta są poupychane w klatkach, często bez wody, są puste poidła. Mamy tutaj do czynienia ze znęcaniem się, ponieważ zwierzęta są wyciągane za skrzydła, wrzucane do worków, sprzedawane w workach po kilka sztuk. Te zwierzęta mogą mieć połamane skrzydła, a nawet w takim worku mogą się po prostu udusić
- mówi Łukasz Musiał.
Współorganizator targu odpowiadał na filmie, że sprzedawcy wykorzystują worki, które przepuszczają powietrze. Przepisy mówią jednak o konieczności zachowania naturalnej pozycji ciała, odpowiedniej przestrzeni oraz zabezpieczenia przed urazami.
Aktywiści zarejestrowali także nielegalną sprzedaż zwierząt przed i na terenie targu. Fundacja Viva! złożyła zawiadomienie do prokuratury dotyczące niedopilnowania warunków przez organizatorów. Wniosek dotyczy także między innymi mężczyzny sprzedającego koty przed płotem targowiska. Przesłano także materiał dowodowy w postaci filmów i zdjęć.
Prezes odpowiedzialnego za targ Poznańskiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobiu Ozdobnego nie znalazł dla nas czasu.