Pokazy nad Jeziorem Maltańskim przygotowali policjanci, strażacy i ratownicy z WOPR-u. Ratownicy z psami wyciągali z wody ludzi, pod którymi załamał się lód. W roli ofiar wystąpiły MORS-y ze Swarzędza. Najmłodsi zobaczyli też jak używany jest specjalistyczny sprzęt:, liny i łódź ratownicza.
- Do świadomości dzieci lepiej przemówi pokaz niż pogadanka na lekcji. Pamiętajmy, żeby nie wchodzić na zamarznięte zbiorniki wodne. Nawet jeśli przy brzegu lód wydaje się gruby, na środku może być już słabszy - mówi aspirant Maciej Święcichowski z wielkopolskiej policji. - W lodowatej wodzie człowiek ma kilka minut na przeżycie. Ważne, żeby jak najszybciej zdjąć ubranie, najlepiej jeszcze w wodzie - dodaje mors Artur Fiszkiewicz.
Nad Jezioro Maltańskie przyjechały dzieci ze szkół w Siekierkach i Kostrzynie.
W poznańskim WOPRze pracują trzy psy ratownicze - nowofunalnd i dwa labradory. "Widząc topiącego się człowieka najpierw należy zadzwonić po pomoc i w miarę możliwości podać długą gałąź lub prowizoryczną linę (złożoną na przykład z naszych ubrań)" - radzą ratownicy.
Maciej Kluczka/jc/int