83 koła łowieckie działające na północy Wielkopolski przygotowały 4,5 tysiąca ton karmy wartej 4 mln złotych. Leśnicy i myśliwi systematycznie docierają w głąb pilskich lasów i do znajdujących się tam paśników. Zostawiają tam słomę, buraki, chleb i kukurydzę.
Bezśnieżna do tej pory zima ma też swoje plusy. Sarny, dziki, jelenie mają dostęp do naturalnej karmy. - Jednak, aby zwierzyna była w dobrej kondycji przed wiosennym okresem rozrodczym musimy jej dostarczyć treściwą karmę i sole mineralne - tłumaczy łowczy okręgowy, Sławomir Jaroszewicz.