Ma to być dowód na nieuczciwość wyborów. Posty na ten temat udostępniła między innymi posłanka KO Barbara Nowacka. Pracownicy wspomnianej komisji przyznają, że doszło do pomyłki, ale została ona skorygowana zanim wyniki trafiły do Warszawy. To nie było celowe działanie - wyjaśnia komisarz wyborczy z Leszna Marcin Czwojda.
Po prostu pomylili się przy wpisywaniu do protokołu na końcu ich pracy. Proszę pamiętać, że komisja pracuje przeważnie od 6.00 rano przez całą dobę. Pojawiły się dodatkowe okoliczności, jak głosowanie korespondencyjne, a więc novum, czego wcześniej jeszcze nie było. Ludzie tam pracują całą dobę. Potrafię zrozumieć sytuację, w której na samym końcu dokonują omyłkowego wpisu ustalenia wyników wyboru. Członkowie zorientowali się, że błędnie wpisali w protokole i dokonali tego sprostowania jeszcze przed ogłoszeniem wyników ogólnopolskich.
Chodziło o błędnie wpisane 250 głosów. W południowo-zachodniej Wielkopolsce w I i II turze była to jedyna taka sytuacja.