Zgodnie z przepisami na jednym torze mogą przebywać 4 osoby, w przypadku leszczyńskiego basenu jest to 24 kąpiących się.
Kto miałby decydować o tym, ile czasu mogą spędzić w wodzie? Myślę, że ani ratownicy ani pracownicy Ośrodka czy służby nie chciałyby podejmować decyzji, kto i jak długo będzie mógł się kąpać. To mogłoby rodzić konflikty społeczne. Po drugie poza niecką basenową trzeba mieć zasłonięte usta i nosy. Nie wyobrażam sobie opalania się w maseczce, to byłoby irracjonalne. Do tego dochodzą jeszcze problemy z zachowaniem dystansu społecznego.
Sławomir Kryjom podkreśla, że o stosunku Polaków do społecznego dystansu można się było przekonać w ten długi weekend nad morzem czy jeziorami. W ubiegłym roku z letniego basenu w Lesznie skorzystało ponad 4 tys. osób.