"Miasto przygotowało o połowę mniej miejsc niż było potrzeba" - twierdzi posłanka Lewicy, Katarzyna Kretkowska.
Temu wszystkiemu można było zapobiec. Była prowadzona wspólna rekrutacja elektroniczna i po prostu w ramach tej wspólnej rekrutacji elektronicznej należało zaproponować tyle miejsc, ile było ósmoklasistów we wszystkich szkołach na terenie miasta i powiatu
- mówi Katarzyna Kretkowska.
Sytuacji tak trudnej jeśli chodzi o rekrutację, zdaniem Lewicy, nie było w żadnym innym dużym mieście. Posłanka mówi o nieporozumieniu między władzami miasta i powiatu, które należą do tego samego środowiska politycznego Koalicji Obywatelskiej.
Katarzyna Kretkowska przyznaje, że subwencja dla szkół jest niewystarczająca i samorządy muszą dopłacać do ich prowadzenia. Według posłanki Lewicy, miasto i powiat powinny dogadać się co do dzielenia kosztów, tak samo jak robią to w przypadku komunikacji publicznej.