Politycy PiS, którzy dziewięć lat temu zostali ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę, zostali ostatecznie skazani i trafili do aresztu. Według Łukasza Warzechy, po raz pierwszy w historii III RP została zerwana niepisana zasada o braku odwetu na poprzednikach.
Zaczynam się zastanawiać, patrząc na skutki takiego działania, czy one jednak nie odgrywały jakiejś pozytywnej roli. Mam wrażenie, że teraz, jeżeli wahadło odbije się kiedyś w drugą stronę, a tak pewnie się stanie, to co jest następne w tej hierarchi? Zatrzymanie urzędującego premiera? Zatrzymanie byłego premiera, który ledwo co zdał urząd, natychmiast po tym, będą z kajdankami czekać na niego następcy? Trudno sobie wyobrazić kolejny szczebel eskalacji.
Zdaniem publicysty, większość społeczeństwa nie zastanawia się nad długofalowymi konsekwencjami obecnej sytuacji. "Większość patrzy na to w kategoriach swojego [politycznego - red.] plemienia" - ocenia Łukasz Warzecha.
Spór dotyczy stosowania przepisów. Prezydent Andrzej Duda ułaskawił byłych szefów służb, skazanych za nielegalną prowokację wobec Andrzeja Leppera, zanim wyrok się uprawomocnił. Prawomocny wyrok zapadł dopiero pod koniec zeszłego roku po licznych odwołaniach oskarżycieli. Zatrzymanie polityków PiS było możliwe po wygaszeniu ich mandatów przez Marszałka Sejmu Szymona Hołownię z Trzeciej Drogi.