Z Kazachstanu do Opalenicy

Sześć ruchów miejskich podpisało w tym tygodniu porozumienie o starcie w wyborach samorządowych. Maciej Wudarski twierdzi, że ich siłą jest apolityczność. Podkreśla, że społecznicy chcą rozwiązywać konkretne problemy - w Poznaniu sam włączał się w ostatnich latach choćby w zablokowanie budowy lądowiska helikopterów w parku im. Jana Pawła II.
Wudarski twierdzi jednak, że problemem miast nie jest upolitycznienie, lecz partyjniactwo. Jego zdaniem to forma załatwiania interesów partii politycznych "pod stołem", a sprawy miasta powinny być załatwiane "w grze w otwarte karty".
Cztery lata temu Wudarski działał w Stowarzyszeniu "My Poznaniacy". Ich kandydatem na prezydenta był wtedy Jacek Jaśkowiak. Dziś jest w PO i prawdopodobnie właśnie Platforma wystawi go przeciwko Ryszardowi Grobelnemu. Wstąpienie Jaśkowiaka do partii - Wudarskiego nie zdziwiło. - To jest dobre miejsce dla Jacka. Myślę, że spotkamy się w czasie debaty prezydenckiej i będziemy szukać dobrych pomysłów dla Poznania - mówi. (cała rozmowa poniżej)
W 2010 roku "My Poznaniacy" zdobyli 10 procent głosów, ale nie dostali żadnego mandatu w Radzie Miasta.