Jeden z nich - Tomasz Genow - już od dawna walczy z nielegalnie rozwieszonymi reklamami. Teraz on i jego znajomi chcą więcej. Szyldy - jak mówią - nie mogą wisieć, gdzie się da. Wspiera ich plastyk miejski, radni osiedlowi i sami mieszkańcy Wildy.
WILdzianom pomaga profesjonalna agencja PoorNoMore: "Mamy już listę sklepów, firm i banków, których szyldy zaśmiecają okolicę" - mówi koordynator akcji, Wojciech Pigla.
Agencja szuka teraz sponsorów, potrzebne są pieniądze na materiały drukarskie i prace remontowe. WILdzianie rozmawiali z właścicielami tak zwanych sieciówek - sklepów, których szyldy wszyscy znamy. Jest szansa na to, by zamiast ostrych kolorów przybrały bardziej stonowaną szatę.
"Niektóre firmy i właściciele kamienic już do nas dzwonią, chcą się dołączyć do akcji" - mówi Dorota Bonk-Hammermeister ze Stowarzyszenia WILdzianie. Sponsorzy oraz właściciele lokali, którzy chcieliby "Wildy na glanc" mogą zgłaszać się pod adresem mailowym: zgloszenia@wildanaglanc.pl