Dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego w Urzędzie Miasta Poznania Beata Kocięcka przekonuje, że PKS Poznań od lat przynosi straty.
- PKS w całym kraju stracił 60% pasażerów. PKS w Poznaniu działał bardziej aktywnie i stracił "tylko" 53% pasażerów, bo taka jest różnica między 2010 a 2017 rokiem - mówi Kocięcka.
W ostatnich dniach Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło pomysł dofinansowania nierentownych połączeń PKS. Urzędnicy z Poznania nie wierzą, że przepisy w tej sprawie zostaną szybko przyjęte.
- Projekt przepisów wisi na stronach rządu od lutego 2018. Skoro przez rok nic się nie wydarzyło, to trudno uwierzyć, że przez miesiąc cokolwiek się wydarzy. Prezydent miasta jako odpowiedzialny akcjonariusz spółki nie może doprowadzić do sytuacji, że zarząd spółki będzie zobowiązany ogłosić upadłość - mówi Beata Kocięcka z Urzędu Miasta.
Autobusy PKS jeżdżą między innymi z Gostynia i Śremu do Poznania. Łączą także mniejsze miejscowości i wsie na terenie 49 gmin i powiatów Wielkopolski. Urzędnicy z Poznania przekonują, że realizowanie takich kursów nie jest zadaniem miejskiej spółki z Poznania. - Odpowiedzialność za tych mieszkańców jest odpowiedzialnością wójtów i burmistrzów, w których oni mieszkają - uważa dyrektor Beata Kocięcka.
Z naszych informacji wynika, że przejęcia PKS Poznań odmówił marszałek województwa. Połączeń nie chciały dofinansować również samorządy gminne i powiatowe. Decyzję w sprawie likwidacji PKS muszą podjąć radni z Poznania. Projektem mogą zająć się jeszcze na marcowej sesji. W firmie pracuje 156 osób. Kierowcy i zaplecze serwisowe ma trafić do poznańskiego MPK, a dworcem PKS w Poznaniu ma zająć się inna miejska spółka ZKZL.
Pracownicy tymczasem protestują i wysyłają listy z prośba o pomoc. Pismo ma trafić między innymi do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz lokalnych posłów i radnych. Kierowca PKS Poznań i związkowiec Przemysław Bendowski mówi, że autobusami PKS jeździ sporo młodzieży szkolnej oraz ludzie biedni.
- My wjeżdżamy, jeszcze wjeżdżamy do wszystkich miejscowości, gdzie prywatny przewoźnik nigdy nie pojedzie. To nigdy nie będą połączenia rentowne, gdy nie będzie dotacji ze strony państwa lub samorządu, to wiele miejscowości zostanie odciętych od świata. Dla nas to jest niezrozumiałe, bo nawet połączenia rentowne będą zlikwidowane - mówi Bendowski.
W 2010 roku właścicielem państwowego PKS stało się miasto Poznań. Firma została przekazana samorządowi za darmo. W tym czasie władze PKS sprzedały stary dworzec autobusowy. W tej sprawie śledztwo prowadzi prokuratura. Z naszych informacji wynika, że w tym tygodniu odbędzie się spotkanie prezydenta Poznania z wójtami, burmistrzami i starostami z gmin i powiatów, gdzie kursują autobusy PKS. Jacek Jaśkowiak zamierza ich przekonywać do dofinansowania kursów. Nie wiadomo jednak czy to może uratować PKS Poznań.
poprawia berecik i na pred....
- Pomożemy.