Do brązowych krążków z Londynu i Rio de Janeiro Naja dołożyła srebro w dwójce i brąz w czwórce na 500 metrów na igrzyskach w Tokio. Te sukcesy wymagały większego poświęcenia, ze względu na przełożenie olimpiady o rok i urodzenie dziecka.
Nie lubię słowa "poświęcenie" w sporcie, ale faktycznie, gdy ma się dziecko i zostawia się je z partnerem w domu i zdecyduje się realizować siebie i swoje marzenia, no to te rozstania i powroty są ciężkie. Droga do tych medali była chyba najcięższa w mojej karierze, ale też pięknie smakuje i mam z kim dzielić szczęście i zdobyte medale.
Karolina Naja pochodzi z Tychów, a Klub Sportowy Posnania reprezentuje od półtora roku, gdy wróciła do sportu po macierzyńskiej przerwie. Jeżeli zdrowie pozwoli, chce powalczyć o kolejny medal na igrzyskach w Paryżu za trzy lata.