Protest przeciwników zaostrzenia prawa aborcyjnego dotarł tam z Placu Wolności. Powodem użycia gazu był atak na funkcjonariuszy - mówi Piotr Garstka z wielkopolskiej policji.
W pewnym momencie jeden z mężczyzn, który stał naprzeciwko policjantów, rzucił się na nich i ich zaatakował. W związku z czym policjanci użyli miotacza pieprzowego, który został użyty wobec tego mężczyzny. Następnie zgromadzeni ludzie udali się na ulicę Młyńską, a następnie na plac Wolności. Tam już obyło się bez incydentów.
Policja od początku zabezpieczała demonstrację. Byli między innymi funkcjonariusze na koniach.