- Przede wszystkim boimy się nieobliczalności, która przejawia się podobnie jak u mężczyzny, który w październiku ubiegłego roku zamordował 5-letniego Maurycego – mówi Olga Adamczyk z zarządu osiedla Święty Łazarz.
Ja widzę po reakcji dzieci, że one mają poczucie zagrożenia. Pan rozkłada się ze swoimi rzeczami również przy placu zabaw. Mówi do siebie, chodzi między dziećmi. My się boimy, bo w ubiegłym roku sytuacja która zaczynała się w podobny sposób doprowadziła do śmierci dziecka na naszym osiedlu.
- mówi Adamczyk
Bezdomny jest znany służbom, które regularnie sprzątają śmieci i pozostałości po obecności mężczyzny, ale nie mają podstaw do zatrzymania. - Trwają starania o umieszczenia go w ośrodku, w którym zostanie otoczony 24-godzinną opieką – przekazała dyrektorka MOPR, Anna Krakowska.
Występujemy do sądu z wnioskiem, wniosek jest procedowany i kompetencje sądu są takie, że to on wyda postanowienie.
- tłumaczy Krakowska.
Do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd, mężczyzna pozostanie na wolności. Wiele wskazuje na to, że nie będzie sam. Jak przekazał zastępca dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta, w ostatnich dniach dołączyły do niego kolejne trzy osoby.