Sprawa jest bardzo skomplikowana. Dowodami są opinie biegłych, m.in. opinia biegłego z zakresu Medycyny Sądowej, który wykluczył to, że obrażenia 7-miesięcznego dziecka powstały w sposób mechaniczny - mówi zastępca prokuratora rejonowego w Pleszewie Maciej Urbaniak.
Wykluczył również, aby te obrażenia mogły powstać w wyniku np. przebierania tej dziewczynki czy zmiany pieluch. Stwierdził, że ewidentnie jest to jego zdaniem mechanizm czynny o podłożu seksualnym
- mówi zastępca prokuratora.
W sprawie uzyskano także opinię biegłej z laboratorium kryminalistycznego, która ujawniła materiał genetyczny pod paznokciami oskarżonego.
Z kolei obrona twierdzi, że w tej sprawie są liczne wątpliwości - mówi obrońca oskarżonego Łukasz Krzyżanowski.
Kategorycznie klient nie przyznaje się od samego początku do popełnienia zarzucanego mu czynu
- mówi obrońca.
Sąd wyłączył jawność procesu.
Z zebranych przez prokuraturę materiałów wynika, że kobieta zostawiła siedmiomiesięczną córkę pod opieką konkubenta, ponieważ musiała iść do pracy. Następnego dnia matka dziewczynki zauważyła na udach dziecka siniaki i zawiadomiła policję
- mówiła sędzia Małgorzata Zimorska.
Oskarżonemu grozi do 15 lat więzienia.